Ul. Daszyńskiego: kocie domki zagrożone

2016-03-17 15:00:00(ost. akt: 2016-03-17 15:38:35)
Akcja usuwania ogrodzenia z trawnika, który dotąd był „azylem” kotów

Akcja usuwania ogrodzenia z trawnika, który dotąd był „azylem” kotów

Autor zdjęcia: Sławomir Kędzierski

— Chcą zniszczyć kocie domki — zaalarmowała redakcję "Gazety Giżyckiej" społeczna opiekunka kotów. — Rozpoczęli od niszczenia ogrodzenia trawniczków, ale to wszystko po to, żeby usunąć domki.
Rzeczywiście przy bloku niewielkie ogrodzenie przy dwóch trawnikach było usuwane.
— Usuwamy je zgodnie z wolą większości mieszkańców — przekazał nam jeden z członków Zarządu Wspólnoty Daszyńskiego 27.


Kobieta nie kryła swego wzburzenia poczynaniami współlokatorów, uważając, że to tylko wstęp do działań przeciwko kotom, którymi ona się opiekuje. Tak naprawdę to właśnie ten problem jest zarzewiem sporu, a może nawet "wojny domowej", która toczy się w tym budynku od kilku lat. Pani Jadwiga dokarmia koty, dzięki czemu dorobiła się znacznej gromady wrogów. Nie wszyscy kochają te zwierzęta koty, co na Daszyńskiego 27 widać jak na dłoni. Pani Jadwiga oddaje tym zwierzętom serce, czas i pieniądze ze skromnej emerytury. Po przeciwnej stronie barykady stoją lokatorzy, którzy kotów w swoim otoczeniu mają dosyć.


— Brudno, cała masa odchodów i smród — komentuje jeden z mieszkańców. — I te domki. Gdyby ich nie było, byłoby normalnie. Jeden czy dwa koty nikomu by nie przeszkadzały.
— Dbam o czystość — zapewnia jednak opiekunka. — Miski są czyste, resztki pokarmu usuwane. A kot to jest czyste zwierzę i odchody zakopuje.

Przerzucanie się argumentami trwa w najlepsze od lat. Nikt w tym sporze nie zamierza ustąpić. Zdecydowana większość lokatorów (na 40 rodzin 38 podpisała niegdyś apel do władz miasta, aby przy budynku nie stawiać kojców dla kotów) jest przeciwna takiej formie opieki nad tymi zwierzętami. Uważają, że powinny one zostać „wyprowadzone” do pobliskiej „strefy kotów wolno żyjących” przy SP 7.

GG

Komentarze (32) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. jurko #1956178 | 88.156.*.* 17 mar 2016 19:30

    ...nie powinno narzucać się lokatorom niechcianego sąsiedztwa kotów....jeśli ta pani chce dokarmiać kotki ,niech po prostu robi to w swoim mieszkaniu bo ma jak najbardziej do tego prawo....ale nie ma prawa narzucać komuś kociego ogródka na ich wspólnej własności.

    Ocena komentarza: warty uwagi (13) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. h.s #1956565 | 91.208.*.* 18 mar 2016 11:14

      Równie konsekwentnie należałoby zająć się wyprowadzającymi swoje psy na obszary publicznie dostępne dla wszystkich. Pozostawianie odchodów jest równie szkodliwe dla innych mieszkańców. TWÓJ PIES - TWOJE GÓWNO.

      Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz

    2. do 89229 #1956204 | 188.146.*.* 17 mar 2016 19:51

      Psychopato 89229 skończ się udzielać Wszystkie artykuły w giżycko wm.pl krytykujesz Wszystko i wszystkich krytykujesz Czy ty nie masz nic innego do roboty?

      Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. ngi #1956166 | 89.229.*.* 17 mar 2016 18:59

        koty przeszkadzają a psie gówna zalegające wszędzie to już nie. Ciekawe CZY PRZECIWNICY SPRZĄTAJĄ po swoich KUNDLACH

        Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

      2. do ojoj #1956775 | 89.229.*.* 18 mar 2016 16:28

        Przecież nikt nie chce krzywdzić kotów. Mają zrobiony za ciężkie pieniądze azyl ok.150m od tego bloku. Ale ta pani uparła się, aby koty były w slamsach przy budynku, bo ma do nich bliżej. I nie wszyscy się zgadzają na taki sposób pomagania kotom.

        Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (32)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5