Unia zamyka wysypiska, ale płacą mieszkańcy

2007-05-28 00:00:00

Skala podwyżek za wywóz śmieci jest duża - od 40 do 70 proc. O ile "silni" szefowie spółdzielni mieszkaniowych mogą jeszcze stawki negocjować, to właściciele domków jednorodzinnych są na straconej pozycji.

Podwyżka opłat za wywożenie śmieci zaskoczyła wszystkich. Także burmistrza miasta, Jolantę Piotrowską, która o podniesieniu cen przez Zakład Usług Komunalnych dowiedziała się od dziennikarza naszej "Gazety", choć miasto ma 25 procent udziałów w spółce ZUK. Mieszkańców może i nie dziwi sama podwyżka, ale jej wysokość. W przypadku właścicieli posesji prywatnych wynosi ona nieco ponad 40 procent, ale w przypadku członków spółdzielni mieszkaniowych - już około 70 procent. O propozycji nowych opłat pisaliśmy już 17 maja.

Prywatni na dużo gorszej pozycji

- Nikt z nami niczego nie uzgadniał - mówi oburzona mieszkanka ulicy Gdańskiej. - Do ostatniej faktury ZUK dołączył pismo informujące, że od 1 lipca ceny wzrastają. Nie wiemy dlaczego musi być podwyżka, a co gorsza - dlaczego tak wysoka?

Według wyliczeń właścicieli posesji przy ulicy Gdańskiej opłata wzrasta o 43 procent. W jednozdaniowym uzasadnieniu czytamy, że przyczyną podwyżki są zwiększone wymagania w zakresie utylizacji odpadów. Z naszych ustaleń wynika, że chodzi o transport śmieci na odległe składowiska, ponieważ nasze wysypisko nie spełnia unijnych standardów. Prawdopodobnie odpadki będą jeździć do Mławy.

W przypadku czteroosobowej rodziny zajmującej mieszkanie spółdzielcze miesięczny koszt pozbycia się odpadków po podwyżce może wynieść 25-27 złotych (teraz ok. 14 zł).

Rozmowy prezesów z burmistrzem

Na nowe stawki nie zgadzają się prezesi spółdzielni mieszkaniowych, którzy w tej sprawie spotykali się dwukrotnie, w tym raz przy udziale burmistrza miasta, Jolanty Piotrowskiej.

- Przedstawiliśmy szefom spółdzielni nasze działania w ramach Mazurskiego Międzygminnego Związku - Gospodarka Odpadami - mówi burmistrz Piotrowska. - Obecnie, w związku z proponowaną przez Zakład Usług Komunalnych podwyżką opłat, przygotowujemy przejściowy, obejmujący 2-3 lata program gospodarki odpadami. Opłaty wzrosną, ale walczymy, żeby były jak najniższe.

Zdaniem Jolanty Piotrowskiej, w Giżycku ceny wywozu odpadków są niskie. Znacznie drożej za tę usługę płacą mieszkańcy Kętrzyna, Mrągowa czy Olsztyna. W tej ostatniej miejscowości opłaty mają wzrosnąć do 15 złotych miesięcznie na osobę w budynkach spółdzielczych.

- Rozmowy, które obecnie prowadzimy dotyczą zarówno opłat w spółdzielniach mieszkaniowych, jak w prywatnych posesjach - dodaje Jolanta Piotrowska.

Prezes ZUK milczy

Inaczej sprawę nowych stawek opłat postrzega Roman Czeberkus, prezes ZUK w Giżycku, ale nie chciał on zająć oficjalnego stanowiska w tej sprawie. Jego zdaniem, to "bicie piany", które nikomu nie przyniesie pożytku.

Z rozmowy z nim wynikało jednak, że przyczyną różnych stawek dla właścicieli małych pojemników na odpadki (prywatne posesje), a dużych kontenerów na terenie spółdzielni, wynika z kosztów utylizacji.

Sławomir Kędzierski
s.kedzierski@gazetaolsztynska.pl

Uwaga! To jest archiwalny artykuł. Może zawierać niaktualne informacje.
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5