Trąba powietrzna szła od Wojsaka - mówią mieszkańcy Wilanowa. Pozrywała im dachówki, porywała kawałki blachy, drzewa wyrywała z korzeniami. Na jeziorze Bocznym wywrócił się jacht.
Burzowa pogoda utrzymująca się 8 lipca nad miastem sprawiła groźną "niespodziankę" mieszkańcom Wilanowa, osiedla domów jednorodzinnych. Przechodzące opady deszczu przeplatane uderzeniami wiatru około godziny 13.30 przerodziły się w trąbę powietrzną.
— Byłem w domu kiedy usłyszałem gwałtowny huk i rumor u góry — opowiada Dariusz Góralski, mieszkaniec ulicy Rolniczej. — Wszystko się zatrzęsło. Przez okno zobaczyłem latające dachówki. Po kilkunastu, może trzydziestu sekundach wszystko ucichło.
Po wyjściu z domu giżycczanin stwierdził, że silny podmuch wiatru zerwał z jego domku kilkadziesiąt dachówek. Nie był jedynym przy tej ulicy, któremu - jak się wkrótce wyjaśniło - przechodząca trąba powietrzna uszkodziła dom. Na terenie kilkunastu posesji wyrwało drzewka owocowe i ozdobne, na jednej posesji z budynku gospodarczego zerwało blaszany dach odrzucając go kilkadziesiąt metrów dalej, na szczęście na teren ogrodów przylegających do posesji.
— To był wir powietrza, taka trąba o średnicy kilkudziesięciu metrów — opowiada kolejny mieszkaniec ulicy Rolniczej. — Nadciągnął od strony jeziora Wojska i uderzył w nasze domy na Rolniczej.
Trąba nie przeszła w głąb osiedla. Zmieniła kierunek odchodząc na pobliskie pola i rozpłynęła się. Mieszkańcom pozostało tylko zbierać porozrzucane dachówki i usuwać powalone drzewka.
Silny podmuch wiatru dochodzący do 8 stopni w skali Beauforta uderzył też w jeziora: Boczne i Niegocin. Na tym pierwszym akwenie wywrócił się jeden z pływających tam jachtów z pięcioma osobami na pokładzie (trzy osoby drosłe i dwoje dzieci). Pomocy udzielili im ratownicy Mazurskiego WOPR wydobywając z wody. Nic nikomu się nie stało.
S.K.
>>> Ulewy nad Warmią i Mazurami - Zdjęcia i filmy!
— Byłem w domu kiedy usłyszałem gwałtowny huk i rumor u góry — opowiada Dariusz Góralski, mieszkaniec ulicy Rolniczej. — Wszystko się zatrzęsło. Przez okno zobaczyłem latające dachówki. Po kilkunastu, może trzydziestu sekundach wszystko ucichło.
Po wyjściu z domu giżycczanin stwierdził, że silny podmuch wiatru zerwał z jego domku kilkadziesiąt dachówek. Nie był jedynym przy tej ulicy, któremu - jak się wkrótce wyjaśniło - przechodząca trąba powietrzna uszkodziła dom. Na terenie kilkunastu posesji wyrwało drzewka owocowe i ozdobne, na jednej posesji z budynku gospodarczego zerwało blaszany dach odrzucając go kilkadziesiąt metrów dalej, na szczęście na teren ogrodów przylegających do posesji.
— To był wir powietrza, taka trąba o średnicy kilkudziesięciu metrów — opowiada kolejny mieszkaniec ulicy Rolniczej. — Nadciągnął od strony jeziora Wojska i uderzył w nasze domy na Rolniczej.
Trąba nie przeszła w głąb osiedla. Zmieniła kierunek odchodząc na pobliskie pola i rozpłynęła się. Mieszkańcom pozostało tylko zbierać porozrzucane dachówki i usuwać powalone drzewka.
Silny podmuch wiatru dochodzący do 8 stopni w skali Beauforta uderzył też w jeziora: Boczne i Niegocin. Na tym pierwszym akwenie wywrócił się jeden z pływających tam jachtów z pięcioma osobami na pokładzie (trzy osoby drosłe i dwoje dzieci). Pomocy udzielili im ratownicy Mazurskiego WOPR wydobywając z wody. Nic nikomu się nie stało.
S.K.
>>> Ulewy nad Warmią i Mazurami - Zdjęcia i filmy!