Stało się tak po głosowaniu 30 kwietnia na sesji Rady Gminy. Jedenastu radnych opowiedziało się za wygaszeniem mandatu wójta, trzech nie wzięło udziału w głosowaniu, a jeden wstrzymał się od głosu, nie zajmując konkretnego stanowiska.
Wygaszenie mandatu to konsekwencja wyroku wymierzonego przez Sąd Rejonowy w Giżycku w grudniu ubiegłego roku, uznającego Tomasza Pieluchowskiego winnym przekroczenia uprawnień i poświadczenia nieprawdy. Został wówczas skazany na 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata oraz grzywnę wysokości 3 tys. zł. Podjęcie wspomnianej uchwały to pierwszy krok w kierunku powołania przez premiera RP komisarza, który będzie kierował gminą do czasu wyboru nowego wójta.
— Uchwała o wygaszeniu mandatu 30 kwietnia została dostarczona wojewodzie — zapewnia Roman Sokalski, przewodniczący Rady Gminy w Wydminach.
— Przekazano mi, że w poniedziałek zajmą się nią urzędnicy.
We wtorek, 5 maja, Alfred Wenzlawski z biura prasowego wojewody olsztyńskiego, przekazał nam, że nim zostaną podjęte konkretne kroki w kierunku powołania komisarza, prawnicy muszą stwierdzić zgodność uchwały gminnych radnych z prawem. Na temat terminu powołania komisarza nie chciał udzielić nam informacji.
— Padają różne nazwiska, kto będzie komisarzem — nie ukrywa Roman Sokalski.
— Nie wiem skąd się one biorą. Nie będę ich powtarzał, bo ostatecznie kandydaturę musi zatwierdzić premier, i wtedy poznamy właściwą osobę. Mam nadzieję, że nastąpi to szybko.
Sławomir Kędzierski
— Uchwała o wygaszeniu mandatu 30 kwietnia została dostarczona wojewodzie — zapewnia Roman Sokalski, przewodniczący Rady Gminy w Wydminach.
— Przekazano mi, że w poniedziałek zajmą się nią urzędnicy.
We wtorek, 5 maja, Alfred Wenzlawski z biura prasowego wojewody olsztyńskiego, przekazał nam, że nim zostaną podjęte konkretne kroki w kierunku powołania komisarza, prawnicy muszą stwierdzić zgodność uchwały gminnych radnych z prawem. Na temat terminu powołania komisarza nie chciał udzielić nam informacji.
— Padają różne nazwiska, kto będzie komisarzem — nie ukrywa Roman Sokalski.
— Nie wiem skąd się one biorą. Nie będę ich powtarzał, bo ostatecznie kandydaturę musi zatwierdzić premier, i wtedy poznamy właściwą osobę. Mam nadzieję, że nastąpi to szybko.
Sławomir Kędzierski