Ewa Ostrowska: Wszystko zaczęło się w prima aprilis

2023-03-21 08:14:04(ost. akt: 2023-03-21 08:15:05)

Autor zdjęcia: arch. prywatne Ewy Ostrowskiej

Ewa Ostrowska jest dyrektorem Centrum Profilaktyki Uzależnień i Integracji Społecznej, autorką „Giżyckiego przewodnika dla najmłodszych” oraz projektu „Roztańczone Giżycko”. Ponadto pracowała społecznie w Kole Przewodników PTTK, a w latach 2014-2018 była wiceprzewodniczącą Rady Powiatu Giżyckiego.
– Od ponad 20 lat pracuje pani w samorządzie, wcześniej w urzędzie, turystyce, radzie powiatu, a od 2007 r. w profilaktyce. To powołanie, misja czy przypadek? Jakie były początki Ewy Ostrowskiej w samorządzie?
– Jak opowiadam o swoich początkach w samorządzie, to zawsze uśmiecham się z myślą o dacie mojego zatrudnienia – ówczesny burmistrz Giżycka Jan Grabowski zatrudnił mnie… 1 kwietnia 1994 r., a więc w prima aprilis. I mimo tej daty pracuję w samorządzie do tej pory, czyli już naprawdę sporo lat. Będąc dzieckiem, nie marzyłam o pracy w urzędzie – zawsze chciałam być nauczycielką, polonistką – ale w ostatecznym rozrachunku myślę, że to był dobry wybór.

Fot. arch. prywatne Ewy Ostrowskiej

 
– Jak na przestrzeni ostatnich 20 lat zmieniło się Giżycko i jego mieszkańcy z punktu widzenia szefa od profilaktyki w mieście?
– Żyjemy w bardzo interesujących, żeby nie powiedzieć wprost, trudnych czasach. Na przestrzeni wieków nastąpił tak duży postęp technologiczny, jakiego nie było we wcześniejszych stuleciach. A ostatnie lata już zupełnie dały się nam we znaki: pandemia i wojna spowodowały, że nasze wcześniejsze plany rozsypały się jak domki z kart. Stąd też i zmiany w ludziach, podejściu do życia i pracy. Ja całe życie jestem optymistką, choć ostatnio coraz trudniej jest mi zachować pogodne odbieranie codzienności, ale mimo wszystko się nie poddaję. Choć przeraża mnie wręcz zachowanie niektórych ludzi, rosnąca roszczeniowość, niechęć do pozytywnego zaangażowania się w sprawy, notoryczne krytykanctwo i narastająca skala hejtu w przestrzeni publicznej. Na szczęście jest wielu mieszkańców Giżycka, którzy kochają to miasto, szukają rozwiązań, a nie konfliktów, są pomocni i mają chęci do działania na rzecz innych. Takimi osobami staram się otaczać i daje mi to motywację do pracy. W zachowaniu odporności psychicznej pomaga mi natura, stąd też moje zainteresowanie ornitologią i fotografią przyrodniczą, a także rekreacją na łonie przyrody. Giżycko zmieniło się bardzo, zmienili się także jego mieszkańcy, ale także i ich problemy. W profilaktyce i terapii uzależnień nie narzekamy na brak pracy, gdyż w obliczu trudnych sytuacji ludzie uciekają w uzależnienia i borykają się z coraz większymi problemami ze zdrowiem psychicznym, co widać chociażby po liczbie zdiagnozowanych stanów depresji. Pracując z dziećmi i młodzieżą, widzę ogromne skutki ucieczki w świat cyfrowy, ale nie tylko dzieci, lecz także ich rodziców. Powoduje to rozpad relacji rodzinnych, które są bazą do wychowania młodego człowieka. Brakuje rodzin międzypokoleniowych, które dawały oparcie i zapewniały bezpieczeństwo.

Fot. arch. prywatne Ewy Ostrowskiej

– Profilaktyka to pierwsza linia frontu i od jej jakości zależy bardzo wiele. Wymaga też odpowiedniego finansowania.
– Środki na profilaktykę pochodzą z opłat na sprzedaż napojów alkoholowych, więc są niejako „znaczone” i finanse są na nią zabezpieczone. Nie ma więc problemu z finansowaniem działań profilaktycznych i cieszę się, że władze samorządowe rozumieją wagę tych działań. Czuję wsparcie obecnego burmistrza, który obejmuje patronatem wiele naszych działań i uczestniczy w naszych najważniejszych wydarzeniach osobiście – odpowiednie podejście do profilaktyki było także za czasów jego poprzedniczki. W mojej ocenie jesteśmy najlepszym ośrodkiem w naszym województwie – naprawdę niewiele samorządów ma takie jednostki organizacyjne, które zajmują się profilaktyką uzależnień w tak szerokim zakresie. Wiele działań, jakie podejmujemy, są prekursorskie – jako jedni z pierwszych w województwie zajęliśmy się problematyką uzależnień od internetu, jako pierwsi w kraju zastosowaliśmy dogoterapię i hortiterapię w pracy pedagogów ulicy (Streetworking Giżycko). Mam przyjemność być od kilku lat przewodniczącą Konwentu Pełnomocników i Koordynatorów ds. Rozwiązywania Problemów Alkoholowych Województwa Warmińsko-Mazurskiego, co też świadczy o tym, że jesteśmy dostrzegani w regionie. Oczywiście jest to nie tylko moja zasługa, ale całego zespołu CPUiIS, który angażuje się w poszczególne prace profilaktyczne.

Słuchacze Giżyckiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku na jednej  z wycieczek
Fot. Archiwum GUTW
Słuchacze Giżyckiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku na jednej z wycieczek

– Centrum profilaktyki wspiera dzieci, młodzież i seniorów, prowadząc świetlicę socjoterapeutyczną, młodzieżowy klub i Uniwersytet III Wieku. Łatwiej spełnić oczekiwania dzieci czy seniorów?
– Zarówno praca z dziećmi i młodzieżą, jak i z seniorami daje mi ogromną satysfakcję, chociaż oczywiście spełnić oczekiwania tej starszej grupy jest trochę trudniej, szczególnie w ostatnim okresie. Wiele działań łączę, gdyż uważam, że międzypokoleniowe kontakty są niezwykle ważne, stąd też inspiruję wiele wydarzeń wspólnych, takich jak warsztaty, spotkania, imprezy, gry międzypokoleniowe. Za swój ogromny sukces uważam powołanie Giżyckiego Uniwersytetu III Wieku, który przy wsparciu wielu osób założyłam przy Centrum Profilaktyki. Szczególnie pierwsze lata jego działalności dawały ogromną satysfakcję, bo udało się nam uaktywnić osoby, które siedziały same w domach i nie miały dostępu do rozwoju i edukacji w starszym wieku. I środowisko seniorów bardzo doceniało, że GUTW działa i ma tak szeroką ofertę. Teraz już jego działalność stało się normą, a wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia i zdarzają się osoby, które pomimo tak szerokiej oferty – prawie 30 kół zainteresowań, wykłady, imprezy, wycieczki, wydarzenia, potrafią narzekać i krytykować.

Fot. Ewa Ostrowska

– Prywatnie pasjonuje się pani tańcem, teatrem, turystyką, ale też fotografią mazurskiego krajobrazu, głównie przyrodą.
– Od zawsze pasjonował mnie taniec, inspirowałam i wspierałam w karierze tanecznej swoich synów, ale też i z mężem praktykujemy czynnie taniec towarzyski, jestem też instruktorem tańca w kręgu i instruktorem choreoterapii. Od wielu lat amatorsko występuję w różnych formacjach teatralnych, uwielbiam też chodzić do teatru i na musicale. Z turystyką jestem związana od samego początku – jestem czynnym przewodnikiem turystycznym i z chęcią w czasie wolnym promuję nasze Giżycko i Mazury, sama też lubię turystykę rowerową i nordic walking, moim marzeniem jest dalsze podróżowanie. Zawsze robiłam dużo zdjęć, głównie rodzinnych, od kilku lat moje zainteresowania przerodziły się w fotografowanie krajobrazów i przyrody, głównie ptaków. Obcowanie z naturą jest najlepszą odskocznią od stresów pracy i dnia codziennego. A jednocześnie też jest okazją do poznania nowych osób, które mają te same zainteresowania.

Ewa Ostrowska
Fot. Anna Baranowska
Ewa Ostrowska

 
– Ewa Ostrowska to kobieta wielu talentów i pasji. Jakie wyzwania stoją jeszcze przed panią?
– Jest takie powiedzenie: „Powiedz Panu Bogu o swoich planach, a roześmieje ci się w twarz”. Ostatnio co spiszę swoje plany czy marzenia, to „wyskakuje” albo pandemia, albo konflikt zbrojny w naszym bezpośrednim sąsiedztwie. Ale oczywiście mam wiele planów i wyzwań przed sobą. Wiem, że wiele osób postrzega mnie jako „tą, która pomaga”, mam więc pomysły, by jeszcze bardziej zaangażować się w pomoc, szczególnie kobietom i dzieciom, ale nie tylko. Przede mną też wiele wyzwań, jeśli chodzi o sprawy rozwojowe, bo mam wreszcie więcej czasu na zajęcie się sobą i swoimi potrzebami. Do tej pory żyłam głównie dla innych i dla rodziny, teraz jest czas o zadbanie o swój dobrostan. Sporo więc wyzwań zarówno w sferze zawodowej, jak i prywatnej.
Renata Szczepanik


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5