Kornik zaatakował las miejski

2021-08-31 08:58:41(ost. akt: 2021-08-31 09:28:33)
Kornik w lesie miejskim

Kornik w lesie miejskim

Autor zdjęcia: arch. Nadleśnictwo Giżycko

Z powodu żeru kornika na modrzewiach w lesie miejskim w Gajewie koło Giżycka wycięto już ok. 40 drzew. Od trzech tygodni giżyccy leśnicy walczą z kornikiem. Sytuacja wydaje się opanowana, choć ryzyko zamierania najcenniejszych modrzewi było duże.
W lipcu giżyccy leśnicy zaobserwowali obumieranie koron drzew w lesie miejskim. Okazało się, że sprawcą choroby jest kornik, który zaatakował modrzewie.
Kornika wykryto w kilku miejscach, również w niedalekim sąsiedztwie modrzewi, które wytypowano do objęcia ochroną prawną jako pomniki przyrody. Ryzyko, że kornik zaatakuje i te drzewa okazało się duże. W celu ochrony zdrowych drzew, 10 sierpnia rozpoczęto wycinkę i wywóz z lasu modrzewi zasiedlonych przez owady.

Kornik w lesie miejskim
Fot. arch. Nadleśnictwo Giżycko
Kornik w lesie miejskim


- W trosce o stan sanitarny lasu i bezpieczeństwo w kompleksie leśnym uroczyska las miejski prowadzony jest stały monitoring stanu sanitarnego drzewostanów – mówi Krzysztof Dąbkowski, nadleśniczy Nadleśnictwa Giżycko, odpowiedzialny za stan lasu - W lipcu na terenie uroczyska zaobserwowano proces gwałtownego zamierania pojedynczych modrzewi. Ustalono, że sprawcą zamierania jest kornik modrzewiowiec. W związku z tym wystąpiliśmy do Zespołu Ochrony Lasu w Olsztynie z wnioskiem o ocenę zagrożenia sanitarnego drzewostanów i wskazanie sposobu postępowania. W efekcie lustracji terenowej zalecono usuwanie i wywóz drzew zasiedlonych poza strefę zagrożenia jako jedyną skuteczną metodę ograniczenia występowania kornika modrzewiowca i ograniczenie ryzyka nagłego zamierania kolejnych drzew, szczególnie tych najcenniejszych modrzewi wytypowanych do objęcia ochroną jako pomniki przyrody.

Na początku akcji w mediach społecznościowych pojawiły się zarzuty i podejrzenia wobec leśników. Dotyczyły wycięcia drzew bez śladów obecności kornika, podejrzewano, że drzewa wyschły prawdopodobnie z powodu obniżenia poziomu wód gruntowych. Kilka dni później, informację sprostowano. Było to wynikiem przeprowadzonego wspólnie z leśnikami przeglądu drzewostanów. W miejscach z których usunięto zasiedlone przez kornika modrzewie, znaleziono ślady żeru korników.

Krzysztof Dąbkowski
Fot. Renata Szczepanik
Krzysztof Dąbkowski

- ­W przeglądzie drzewostanów uczestniczyli poza leśnikami również samorządowcy oraz przedstawiciele organizacji pozarządowej - informuje nadleśniczy Krzysztof Dąbkowski. - Wspólnie z wójtem gminy Giżycko, starostą giżyckim oraz przedstawicielem Fundacji Las Naturalny dokonaliśmy oględzin modrzewi oraz miejsc po wyciętych drzewach. Widać było ślady żerowania kornika. Modrzewie uschły nie w wyniku obniżenia poziomu wód gruntowych, ale przez inwazję owadów. Dzięki szybkiej interwencji leśników, sytuacja została opanowana i chore drzewa zostały usunięte z lasu. Uniknęliśmy degradacji pozostałych modrzewi. Na chwilę obecną sytuacja jest opanowana.

Renata Szczepanik

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Halina Lis #3074290 | 83.20.*.* 1 wrz 2021 20:40

    "Pamiętacie lockdown w kwietniu 2020 r. i co się wówczas wydarzyło w Lesie Miejskim, kiedy obowiązywał zakaz wstępu do lasów? Nadleśnictwo Giżycko wycięło 108 drzew wzdłuż dróg i ścieżek, argumentując to względami bezpieczeństwa. Względy bezpieczeństwa były podyktowane z kolej obecnością zgnilizny pnia drzew. Jako dowód, jest nagranie, gdzie leśnicy podają taki argument. Sprawdzane jest zatem, ile ze ściętych drzew było porażonych zgnilizną pnia a ile wycięto z innych niewiadomych 'argumentów'. Zdjęcia wysyłane zostały do dendrologów, którzy zweryfikują stan zdrowotny ściętych pni. '' To fragment ze strony Nasz Las Miejski Gajewo k.Giżycka. Ja nie bardzo mam czas to śledzić ale było wiele spotkań ze stroną społeczną gdzie jest wyrażne stanowisko tego delikwenta ze zdj. co do cięć w Lesie Miejskim, że ma plan pozyskania odpowiedniej ilości drzewa z tego obszaru itd. Z tymi trzema usychającymi modrzewiami nagłaśnia się, chce się wybielić, że niby dba o las miejski. To manipulant i kłamca. Przyjechał z podlaskiego wyciąć ludziom las. Dyrektor LP w Białymstoku go awansował po dyscyplinarnym zwolnieniu z Nadleśnictwa Nowogród bo należą do jednej partii PIS, bo on darzy szacunkiem złodziei, alkoholików, gwałcicieli, ludzi łamiących prawo, kodeks pracy, prawo o ruchu drogowym itd. Obecny Nadleśniczy Giżycka Krzysztof Dąbkowski ten ze zdjęcia pracując na stanowisku Strażnika Leśnego prowadził niejednokrotnie samochód służbowy pod wpływem bardzo wysokiego upojenia alkoholowego. Używał samochodu nie do celów służbowych a jeżdząc do innego regionu nie należącego do Nadleśnictwa Nowogród na dyskoteki pijany i nachodził i straszył bronią pijany w nocy ludzi w domach. Raz temu pijanemu bandycie nawet życie uratowano bo pijany i uszczany, że nie był w stanie wysiąść z samochodu o własnych siłach a na zewnątrz była minusowa temperatura. Zasmrodził cały dom ten bandyta, alkoholik, złodziej , gwałciciel, oszust, kłamca, manipulant, cham, lump.

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5