Burmistrz Giżycka zaproponował obniżenie pensji pracowników

2020-05-15 13:00:00(ost. akt: 2020-05-15 15:33:05)
Urząd Miejski w Giżycku

Urząd Miejski w Giżycku

Autor zdjęcia: Arch. GG

Burmistrz Wojciech Karol Iwaszkiewicz zaproponował pracownikom Urzędu Miejskiego oraz jednostek podległych miastu, obniżenie wymiaru czasu pracy i wynagrodzenia o 20 procent w związku ze zwalczaniem skutków pandemii.
Burmistrz podkreśla, że ta propozycja jest pewnym wyrazem solidarności z osobami, których finanse najmocniej ucierpią w czasie pandemii. Zrzeknięcie się na dwa miesiące 20 procent wynagrodzenia to jego propozycja, a nie przymus. A o takim "niepisanym" przymusie można było w "kuluarach" usłyszeć w ostatnich dniach.

— Oczywiście, że można się nie zgodzić, ale kto zaryzykuje? — zastanawia się jeden z pracowników miejskiej placówki.

Burmistrz Giżycka podkreśla dobrowolność przystania na jego propozycję — na zasadzie solidarności z tymi, którzy tracą dochody, a jednocześnie spadają wpływy podatkowe, z których są przecież wynagrodzenia. Solidarność ma polegać również na tym, że miasto szacuje najgłębsze spadki dochodów na maj i czerwiec. Jeżeli zabraknie na wynagrodzenia, ktoś może stracić pracę, a tego włodarz chce uniknąć. Z wyliczeń poczynionych w ratuszu wynika, że 20 proc. od wszystkich będzie bezpieczną „poduszką”.

— Za kwiecień otrzymaliśmy o ponad 40 procent mniej PIT – to strata dochodów o ponad 1,2 mln za jeden miesiąc — dodaje burmistrz Iwaszkiewicz. Tak wyjaśnia z czego wynika jego propozycja: — Tegoroczna pandemia oraz wprowadzone przez rząd nakazy i zakazy przyniosły wiele negatywnych skutków społeczno-gospodarczych, które dotknęły również bezpośrednio finanse publiczne samorządów. Odczuliśmy to już w pierwszym okresie, kiedy nasze dochody zostały uszczuplone w bezprecedensowej skali. Taki stan rzeczy należy odbierać jako barometr, odzwierciedlenie realnej sytuacji finansów państwa, gospodarczej i rynku pracy. Analizując tę sytuację i prognozy na przyszłość należało podjąć adekwatne i możliwe w naszych warunkach decyzje ograniczające wydatki, mając przede wszystkim na względzie bezpieczeństwo budżetu miasta przy jednoczesnym zapewnieniu realizacji elementarnych zadań samorządu, które w pewien sposób kreują również lokalny rynek.


— Rzeczywiście – będąc odpowiedzialny za realizację budżetu miasta i ochronę miejsca pracy w samorządzie — przedstawiłem propozycję dobrowolnego przyjęcia za porozumieniem stron zmniejszenia w maju i czerwcu wymiaru pracy do 4/5 etatu i adekwatnie zmniejszenie w tych miesiącach wynagrodzenia zasadniczego o 20 procent — kontunuuje burmistrz. — Co ciekawe, takie propozycje sygnalizowane były wcześniej również przez pracowników, którzy w poczuciu solidarności, świadomi trudnej i niepewnej sytuacji wskazywali na takie rozwiązanie. Dodatkowo wydaje się to o tyle uzasadnione, że od początku trwania pandemii w kraju, samorząd pracuje w specyficzny, ograniczony dla klientów sposób, wykorzystując chociażby system pracy zdalnej. Chciałbym podkreślić, że była to wyłącznie propozycja przedstawiona jako dobrowolne wprowadzenie zmiany w drodze porozumienia pomiędzy pracodawcą a pracownikiem. Kierownicy jednostek mają dużą swobodę w decyzji, w jaki sposób rozwiązać tę sytuację, ale w żadnym wypadku nie ma to być szantaż; raczej tłumaczenie.

Burmistrz dodaje, że są osoby, które nie przystały na propozycję, a odmówiły podpisania porozumienia wraz z uzasadnieniem. Tym pracownikom nie obniżono wymiaru czasu pracy ani wynagrodzenia.

****
A jak sytuacja wynagrodzeń urzędników wygląda w innych samorządach powiatu giżyckiego?

Mateusz Sieroński, wicestarosta giżycki
— Konsekwencje finansowe, jakie niesie za sobą pandemia COVID-19 nie ominą samorządów, ale staramy się szukać oszczędności w innych obszarach. Nie planujemy obniżania wynagrodzeń ani w starostwie, ani w jednostkach podległych.

Marek Jasudowicz, wójt gminy Giżycko
— Nie obniżyłem pensji pracownikom urzędu i jednostek podległych oraz nie planuję takich działań w najbliższym czasie. Nie widzę podstaw i potrzeby zmniejszania wynagrodzenia, a tym samym pogarszania sytuacji finansowej w budżetach rodzinnych moich pracowników. W czasie epidemii, mimo wielu ograniczeń i różnego rodzaju trudności, wszyscy intensywnie pracują i starają się jak najlepiej wywiązywać ze swoich obowiązków. Jestem zadowolony z ich pracy.

Jarosław Filipek, burmistrz miasta i gminy Ryn
— Jest jeszcze za wcześnie, aby podejmować takie trudne decyzje, jeszcze nie wiemy, jak ostatecznie będzie wyglądał nasz budżet. W chwili obecnej wstrzymane zostały wszystkie planowane podwyżki. Będziemy obserwować, jak się będzie rozwijała epidemia i co za tym idzie, jak będą wyglądały nasze dochody bieżące i wtedy będę podejmował decyzje.

Radosław Król, wójt gminy Wydminy
— Nie było konieczności posuwania się do takiej decyzji. Obecnie wszyscy pracują za wyjątkiem osób, które przebywają na zasiłkach opiekuńczych.

Bartłomiej Kłoczko, wójt gminy Kruklanki
— W prasie, internecie możemy przeczytać, że udziały w podatku dochodowym spadły o ok. 40 proc. w porównaniu z poprzednim rokiem. A jest to jedno z głównych źródeł dochodów gmin. Sytuacja jest bardzo trudna. Wiele spraw trzeba będzie przełożyć i z wielu zrezygnować. Jednakże do sprawnego funkcjonowania gminy potrzebna jest sprawna administracja. Moi pracownicy w urzędzie oraz w jednostkach podległych w tym ciężkim czasie zachowali się bardzo profesjonalnie, odpowiedzialnie i przyzwoicie. Wszyscy stanęli na wysokości zadania, wykonują bieżące zadania, ale również podejmujemy działania na przyszłość, takie które pozwolą prowadzić gminne inwestycje i się rozwijać. Jestem dumny ze swojego zespołu, bo zdał egzamin w trudnym czasie. W wielu organizacjach, a przede wszystkim w administracji publicznej, największą wartością jest kapitał ludzki. Jeżeli nie będzie takiej konieczności, to nie podejmę decyzji o obniżeniu pensji pracownikom. Jednocześnie muszę zaznaczyć, że w gminie Kruklanki pracownicy z administracji publicznej nie zarabiają jakoś szczególnie dużo. Mieścimy się w średniej powiatowej i regionalnej.

Bogdan Żukowski, zastępca wójta gminy Miłki
— Na dzień 11 maja 2020 roku władze gminy Miłki nie proponowały zarówno swoim, jak też pracownikom jednostek podległym, obniżenia pensji w związku z działaniami mającymi na celu przeciwdziałanie COVID-19. Na tę chwilę nie rozważamy również podjęcie takich działań.
GG

Komentarze (32) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. T #2920939 | 31.0.*.* 15 maj 2020 13:42

    Ale bohaterstwo. Obniżyć pensje urzędnikom w gminach, którzy zarabiają ledwo ponad najniższą krajową. Ile zaoszczędzi? 5-10tys zł? No ale im można. Oni na ulicę nie wyjdą, namiotów pod sejmem nie rozbiją.

    Ocena komentarza: warty uwagi (57) odpowiedz na ten komentarz

  2. Wkurzona #2920949 | 176.97.*.* 15 maj 2020 14:23

    Burmistrz niech da przykład i ograniczy swoją pensję do 2300 netto na rękę

    Ocena komentarza: warty uwagi (73) odpowiedz na ten komentarz

  3. Prawdziwy_PL #2920952 | 188.147.*.* 15 maj 2020 14:28

    Ha, ha, ha !!! Dziękujemy "troskliwemu' Panu za uratowanie budżetu kosztem swoich pracowników. Dobra zmiana u Lewaków, he he, he ;-)

    Ocena komentarza: warty uwagi (50) odpowiedz na ten komentarz

  4. moim zdaniem #2920968 | 164.127.*.* 15 maj 2020 14:44

    urzędnicy to tchórze. Za plecami decyzję krytykują, ale podpisują oficjalną zgodę. Tacy faryzeusze i Wojciech doskonale o tym wie. Nikt mu nie podskoczy.

    Ocena komentarza: warty uwagi (20) odpowiedz na ten komentarz

  5. A konkretnie? #2920969 | 178.36.*.* 15 maj 2020 14:47

    Pisarz że śliskiej propagandówki też dostanie 20% mniej? A burmistrz sobie zaproponował? Poprosimy o publikację przelewów wynagrodzenia

    Ocena komentarza: warty uwagi (50) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (32)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5