Dziewczyna, która sięga gwiazd

2018-10-06 07:00:00(ost. akt: 2018-10-04 18:03:00)
Aleksandra Hamanowicz robi światową karierę jako naukowiec

Aleksandra Hamanowicz robi światową karierę jako naukowiec

Autor zdjęcia: Zuzanna Ołdakowska

Pochodzi z niewielkich Wydmin, a robi światową karierę. I choć ma 25 lat, jej dokonania wzbudzają podziw. Jest znacznie bliżej kosmosu niż przeciętny człowiek. Przedstawiamy Aleksandrę Hamanowicz, doktorantkę astrofizyki w Europejskim Obserwatorium Południowym w Monachium.
Jest inteligentna, pracowita, ambitna i posiada tę smykałkę, która zdarza się nielicznym. Ma 25 lat, a za sobą budzące niemały podziw dokonania. Jest naukowcem. I to nie byle jakim.

Nie jest łatwo wyjaśnić czym właściwiej zajmuje się Aleksandra Hamanowicz, ale spróbujmy zaczynając od początku.
— Sama nie wiem jak to wszystko się zaczęło— mówi Ola.— Gdy byłam mała interesowało mnie dosłownie wszystko. Czytałam rozmaite książki- od dinozaurów przez biologię po astronomię właśnie. Rodzice wspierali mnie w tych zainteresowaniach i podsuwali książki o takiej tematyce.
W wydmińskiej szkole pasje uczennica rozwijała pod okiem prowadzącej kółko astronomiczne pani Jolanty Rembeckiej, która organizowała wyjazdy m.in. na konkursy astronomiczne, spotkania i rozmowy poświęcone tej tematyce.

Ola jako uczennica ZSO Wydminy brała udział w wielu konkursach, głównie na szczeblu wojewódzkim, fizycznych czy astronomicznych organizowanych m.in. przez olsztyńskie planetarium. Wówczas już przekonywała się co do tego, by podążać właśnie w tym kierunku i zainwestować w przyszłość.
— Pochodzenie nie determinuje przyszłości— zaznacza. Mieszkałam w niewielkich Wydminach, ale wyjechałam i udało mi się zajść tu gdzie jestem i zostać naukowcem.

Dołączyła do Klubu Astronomiczego Almukantarat, prowadzonego przez studentów kierunków ścisłych. Tam organizowano obozy astronomiczno- naukowe dla młodzieży. Udział w takim wyjeździe utwierdził dziewczynę w przekonaniu, że tor, który zamierza obrać jest właściwy. Wyjechała do liceum akademickiego w Toruniu, jednej z najlepszych szkół średnich w Polsce. Po ukończeniu tej szkoły, dzięki zwycięstwie w ogólnopolskiej olimpiadzie astronomicznej, dostała się na prestiżowy kierunek astronomię tzw. indywidualną, gdzie było tylko kilka miejsc.
— Studia były bardzo trudne, wymagały bardzo dużo pracy i niemalo poświęcenia— przyznaje dziewczyna.— Na uczelni przekonałam się, że przede mną stoi mnóstwo możliwości rozwoju. Jedno lato spędziłam w Australii na stażu naukowym, drugie w instytucie w Berlinie, później zaangażowałam się w prace naukową na uniwersytecie.
Na czym polegały staże?
— Byłam tam jako młody naukowiec— opowiada.— otrzymywałam ogromną bazę danych i musiałam odpowiedzieć na pytanie o ewolucję galaktyk. To nie było łatwe zadanie.
Naukowiec musi mieć bardzo dużo umiejętności wszechstronnych: od umiejętności programowania, radzenia sobie z dużą ilością danych przez stawianie pytań, budowanie problemów, po rozwiązywanie tych problemów. I nie chodzi tu tylko o zadania fizyczne, ale także o szukanie odpowiedzi na - co ważne- pytanie, które postawić tez nie jest łatwo.

Dla jednych powyższe wydają się nieosiągalne, dla innych są niezwykle trudne, jeszcze innym przychodzą łatwiej, bo mają do tego wspomnianą już smykałkę. I tak właśnie jest z Olą, choć to wszystko co ma na swoim koncie jest zasługą przede wszystkim pracy.
— To jest ciężka praca, kwestia wyćwiczenia umysłu przede wszystkim— mówi.— Studia naukowe, astronomiczne uczą innego typu myślenia- analitycznego, problemowego. Jest pytanie, zastanawiamy się jak na nie odpowiedzieć i dopiero szukamy tej odpowiedzi.

Już podczas studiów, pracy na uniwersytecie, pisania prac dyplomowych wydminianka realizowała pewne małe projekty.
— Podobało mi się, że to nie tylko praca w biurze za biurkiem, ale też udział w konferencjach, praca z innymi naukowcami.Ta atmosfera życia naukowego była dla mnie bardzo intrygująca— opowiada.

Rok temu została magistrem astronomii i we wrześniu ubiegłego roku rozpoczęła studia doktoranckie w Monachium w Europejskim Obserwatorium Południowym. Tzw ESO- jest to wiodąca na świecie organizacja astronomiczna, która m.in przygotowuje i buduje największe na świecie teleskopy oraz zarządza obserwatoriami astronomicznymi w Chile
— Polska jest członkiem ESO, ważne by ludzie wiedzieli, że nasz kraj wspiera takie bardzo naukowe inicjatywy— podkreśla dziewczyna.— Dzięki temu, że jesteśmy jej częścią bierzemy udział w tworzeniu ważnych dla całego świata wydarzeń, a ja jestem szczęśliwa, że mogę w tym czynnie uczestniczyć.

ESO to jedno z najważniejszych miejsc na świecie jeśli chodzi o astronomię, Ola prowadzi tam rozmaite badania naukowe przełomowe. Za dwa lata wydminianka zostanie doktorem. Co wówczas? Czekają ją kolejne ścieżki kariery naukowej. Co dalej? Czekają ją na pewno kolejne wyjazdy do innych krajów, ale w przyszłości chciałaby wrócić do Polski i podjąć pracę na uniwersytecie, najlepiej w Warszawie.
— Praca na uniwersytecie ma dwa oblicza- z jednej strony przekazywanie swojej wiedzy młodszym, a z drugiej dalej prowadzi się badania— mówi.— Mnie bardziej pociąga jednak sfera badawcza, ale praca ze studentami również jest interesująca.
Myśli o stoli Polski, ale gdyby Harvard zaprosił w swoje progi i zaoferował pracę...
— Niektórym się nie odmawia— śmieje się Ola.


Znajomi spoza naukowego kręgu czasem łapią się za głowę, a wytłumaczenie tego co tak naprawdę robi doktorantka jest pewnym problemem. Czasem tez biologom, a nawet fizykom czy innym osobom z kręgu naukowego nie jest łatwo to pojąć. W swojej pracy naukowej Ola zajmuje się badaniem gazu w galaktykach, min. zagadnieniem przemieszczania się gazu z przestrzeni międzygalaktycznej do galaktyk, gdzie staje się budulcem nowych gwiazd.


— To ciekawe wyzwanie i jeśli potrafię komuś wytłumaczyć co robię to znaczy, że sama dobrze to rozumiem— mówi.— Jestem naukowcem, astronomem, interesuje mnie to jak działa wszechświat, to wszystko co nas otacza. Każdy z nas choć raz widział albo piękne zdjęcie z teleskopu Hubble'a albo nocne niebo, ale to co ja robię to praca na takiej granicy ludzkiego poznania. Te rzeczy, które ja badam, badam jako pierwsza, jestem pierwszą osobą, która na to patrzy. Widzę to, czego nie widzą inni. Staramy się jako astronomowie to co odkrywamy przekazywać ludziom, bo przecież nie chowamy tego nigdzie. Chcemy by inni wiedzieli jak wygląda ten świat, który nas otacza. Służą temu wykłady, spotkania, konferencje, centra naukowe.


Krąg naukowy kojarzy się z męskim gronem, jednak kobiet w ten światek wchodzi coraz więcej.
— To się bardzo szybko zmienia, szczególnie w astronomii jest coraz więcej kobiet, myślę, że to zaczyna być pół na pół— mówi.— To już nie jest zamknięty męski świat.

Zapytana o największy sukces dziewczyna mówi bez wahania.
— W tamtym roku pojawiła się ważna informacja o tym, że detektor fal grawitacyjnych odkrył sygnał i do tego odkryto towarzyszący mu sygnał w świetle widzialnym, który można było zobaczyć przez teleskop. Było to odkrycie, które wspólnie wyprowadziło dwie kolaboracje — jedna związana z falami grawitacyjnymi, druga z wymiarami optycznymi. Ja byłam częścią tej kolaboracji, w "Nature"- bardzo prestiżowym brytyjskim czasopiśmie naukowym pojawiła się publikacja pokazująca to odkrycie. Byłam jej współautorem- myślę, że to jeden z największych moich naukowych sukcesów.


Poza kwestią naukową jest ta językowa. Znajomość języka angielskiego przyszła z czasem, wraz z latami nauki szkolnej, studiów, a kropkę nad i dziewczyna postawiła podczas stażu w Australii, gdzie przez dwa miesiące posługiwała się jedynie językiem angielskim. W tej chwili jest to dla niej zupełnie naturalnie i stosuje go tak jak swój ojczysty.
Obok pracy znajduje chwile, choć nie ma ich wiele, na życie prywatne.
— O czas na życie prywatne, towarzyskie trzeba walczyć— nie ukrywa Ola.— Praca naukowca jest na tyle swobodna, że samemu decyduje się co i kiedy się robi, potrzebna jest przy tym ogromna samodyscyplina. Szybko trzeba dojrzeć do odpowiedzialności za własną pracę. Ważne jednak by pamiętać żeby w całym tym szaleństwie znaleźć czas dla siebie. W Eso sa ludzie z całego świata i bardzo szybko nawiązałam tam przyjaźnie z ciekawymi osobami z różnych krajów, których łączą wspólne pasje.

W ramach odpoczynku dziewczyna wspina się po ściankach wspinaczkowych, lubi chodzić po górach i podróżować. Jeśli jest gdzieś na konferencji- we Włoszech, Francji czy Stanach- stara się zostać kilka dni dłużej na miejscu i korzystać z atrakcji okolicy.

Z karierą naukowca wiąże się mobilność, sielankową codzienność należy włożyć między bajki. Czas na założenie rodziny Ola więc jeszcze ma przed sobą. Póki co nieustannie wspierają ją rodzice i towarzyszą jej gdy ma prelekcję np w Warszawie.

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. x #2595598 | 81.190.*.* 6 paź 2018 09:23

    GRATULACJE OGROMNIASTE!!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

  2. hp #2596200 | 5.173.*.* 7 paź 2018 09:20

    Zyczymy powodzenia i sukcesów.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  3. Kasia #2596067 | 176.221.*.* 6 paź 2018 23:22

    Gratulacje! Mnie różnież Pani Rębecka, bo taka powinna być poprawna pisownia tego nazwiska, bardzo zaraził tematem! Cieszę, że pochodzę z takiego miejsca Polski, gdzie niebo jest najpiękniejsze! Ola brawooo!

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5