Giżycko: dwa młode łosie biegały po cmentarzu

2018-09-03 17:00:00(ost. akt: 2018-09-03 15:45:40)
Cmentarz komunalny w Giżycku

Cmentarz komunalny w Giżycku

Autor zdjęcia: Krzysztof Słabiński

Łosie wędrują po mieście. A to mieszkańcy spotykają jakiegoś w okolicy ulicy Kolejowej, a to przy Wodociągowej, w "małpim gaju" czy na ogródkach działkowych. Tym razem dzikie zwierzęta odwiedziły cmentarz komunalny przy al. 1 Maja.
— Poszedłem z żoną na cmentarz odwiedzić groby jej rodziny— opowiada pan Krzysztof Słabiński.— Nagle żona mówi, że nieopodal chodzą jakieś zwierzęta. Patrzę, a to dwa młode łosie.
Historia, o której opowiada pan Krzysztof wydarzyła się w sobotę 1 września po godzinie 9 rano.

Dwa łosie przeszły na cmentarz komunalny prawdopodobnie przez bramkę wejściową od strony ulicy Obwodowej. Były same, więc bardzo możliwe, że zgubiły mamę i zbłądziły.

— Podszedłem do nich i zrobiłem zdjęcie — opowiada pan Krzysztof. — Jeden wyszedł przez bramkę w stronę ulicy, drugi chyba się spłoszył i pobiegł w głąb cmentarza. Krążył między alejkami, pobiegł w stronę sklepów, dużego krzyża. Najwyraźniej nie mógł znaleźć wyjścia.


Wędrówce łosi przyglądało się kilkanaście osób, zaciekawionych i zdumionych wizytą zwierzyny w tak nietypowym miejscu. Część fotografowała je jako dużą atrakcję, która spotkała ich w sobotni poranek. Na miejsce wezwano straż miejską.

— Faktycznie tego dnia otrzymaliśmy trzy zgłoszenia w tej sprawie — potwierdza Maciej Ambroziak, komendant Straży Miejskiej w Giżycku. — Strażnicy udali się na miejsce, udało się przegonić zwierzęta do bramy od strony ulicy Obwodowej, gdzie wstrzymano ruch, by mogły przeprawić się na drugą stronę, w stronę Gajewa.
Wszystko zakończyło się szczęśliwie. Nikt nie ucierpiał.

Ten przypadek łosi spacerujących po mieście nie jest odosobniony. W minionych miesiącach było podobnych kilka, pięć czy sześć — jak podaje komendant Ambroziak.


Działania strażników związane z dziką zwierzyną miały miejsce na różnych obszarach miasta. Jeden z łosi postanowił przespacerować się ulicami Gdańską, Słowiańską, Sienkiewicza, skąd został "odprawiony" przez mundurowych w stronę Bystrego. W tym samym kierunku udał się gość, którego "przyłapano" w mieście wiosną. Łosia ganiano przez około 2,5 godziny w okolicach ulic Warszawskiej, Wodociągowej, osiedla XXX-lecia, a w końcu przy parkingu obok drogerii na Jagiełły. Z terenów w okolicy tzw. osiedla Nowogródzka udało się przegonić go w stronę lasku pod Bystrym.

— Zimą odnotowaliśmy dwa przypadki łosi, które przychodziły od strony brzegu Niegocina w okolice Dąbrowskiego, Kolejowej, gdzie zachodziło niebezpieczeństwo, że dostaną się na teren przedszkola. Na szczęście udało się tego uniknąć.

Łosie pojawiają się także na ogródkach działkowych, głównie od strony jeziora Wojsak, gdzie nie są mile widzianymi gośćmi. Niszczą tu bowiem uprawy, drzewka owocowe i płoty.

(Fotografia Krzysztof Słabiński - dziękujemy za zdjęcia)

Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Marynia #2572057 | 83.31.*.* 4 wrz 2018 19:28

    Ciekawe kto pokryje straty wyrządzone w mieniu przez Łosie? A druga sprawa to taka, że wystraszone zwierzę pędząc na oślep może zrobić krzywdę nie tylko sobie ale też człowiekowi.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  2. mysliwy #2571398 | 176.221.*.* 4 wrz 2018 06:52

    lepiej niech chodza losie ,niz hieny cmentarne

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  3. TZN XENNA #2571232 | 89.229.*.* 3 wrz 2018 21:20

    To są Łosie wędrowne muszą mieć swoje drogi i kanały do przemieszczania się pomiędzy terenami bagiennymi ... a tymczasem człowiek myśli tylko o sobie stawia płoty , grodzi teren i jeziora , buduje bez ograniczeń na terenach zielonych zwierząt dzikich swoje daczowiska .

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  4. dla was to "podszedłem" #2571100 | 37.8.*.* 3 wrz 2018 18:50

    i zrobiłem fotkę. Ale te zwierzęta widząc tak blisko człowiek przeżywają dramat... Nie straszcie ich. Tym bardziej że autor fotki i tekstu podejrzewa że zgubiły matkę... A jak by czuły się dzieci w takiej sytuacji? Wszędzie latacie z tymi srajfonami nie wiadomo po co...

    Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5