Najmniejsza kaczka zimuje u nas

2018-01-22 14:00:00(ost. akt: 2018-01-22 15:18:34)

Autor zdjęcia: Krzysztof Pawlukojć

Mały, mniejszy, najmniejszy – cyraneczka zdecydowanie należy do tej ostatniej kategorii. To najbardziej mikry gatunek spośród wszystkich krajowych gatunków kaczek. Miniaturka, jednak niezwykle barwna, o oryginalnym i widowiskowym wizerunku. Kaczor cyraneczki z daleka rzuca się w oczy i dlatego też łatwo go wypatrzyłem w stadzie krzyżówek.
Te miniaturowe kaczuszki bardzo rzadko zimują w naszym kraju, a jeszcze rzadziej na Mazurach. W tym okresie nie ma u nas odpowiednich warunków dla wodnego ptactwa. Choć nie da się ukryć, że w ostatnich latach ta najbardziej surowa pora roku lekko spuszcza z tonu. Ostatni raz widziałem zimą cyraneczkę na Kanale Łuczańskim w towarzystwie krzyżówek w 2010 roku.

Nasz niespodziewany gość postanowił sprytnie „przykleić się” do stada większych kuzynów i we wszystkim naśladować te zaprawione w miejskich bojach i sprawnie funkcjonujące w zurbanizowanej przestrzeni kaczki.
Wbił się w sam środek większych krzyżówek, stając się tym samym integralną częścią całego stada. Teraz już nie jest sam, jest jednym z wielu, jest taką „minikrzyżówką”. Razem żerują, razem odpoczywają, razem uciekają i razem wracają…

Tymczasem zima powoli w końcu zaczyna dochodzić do głosu. Pojawił się śnieg, zamarzły wody i dla pozostających u nas wodnych ptaków zaczynają się schody. Nadszedł więc czas, kiedy możemy z czystym sumieniem włączyć się do akcji i trochę pomóc naszym skrzydlatym współmieszkańcom. A ta pomoc oczywiście obraca się wokół „pełnej michy”. To też dobra okazja, aby przypomnieć o właściwym dokarmianiu.

Jak co roku w przypadku kaczek i łabędzi musi powracać temat problematycznego chleba. Wiele razy docierały do mnie opinie i argumenty, że kaczki nie są głupie, swój rozum mają i gdyby pieczywo było dla nich niewłaściwe, to nie brałyby go do dzioba. Zawsze bardzo mnie cieszy, gdy docenia się intelekt tych sympatycznych ptaków, ale nawet najwyższa kultura umysłowa nie jest całkowicie wolna od złych nawyków. Można to wytłumaczyć na zasadzie prostego porównania. Dla kaczek chleb jest tym, czym dla nas są np. słodycze, a więc kuszące i smaczne, ale w nadmiarze mogą szkodzić. A już na pewno, gdybyśmy się wyłącznie nimi odżywiali przez kilka miesięcy. Dlatego też nie rozpieszczajmy wodnego ptactwa tymi frykasami, „kaczymi słodyczami” i zaproponujmy trochę tego pospolitego i zwykłego pożywienia w postaci gotowanych lub surowych warzyw, ziaren zbóż, czy płatków zbożowych.

Krzysztof Pawlukojć

(cały tekst w czwartek 25 stycznia w "Gazecie Giżyckiej")

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ..... #2423829 | 89.229.*.* 22 sty 2018 20:54

    kaczka Jarek też jest mały

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5