Ludzie kochają swoje ogrody

2017-09-23 08:00:00(ost. akt: 2017-09-22 12:06:49)
Mirosław Sielewicz, prezes ROD „Kormoran” (z lewej), oraz Tadeusz Gulbicki, gospodarz ogrodów, to pasjonaci tej formy rekreacji

Mirosław Sielewicz, prezes ROD „Kormoran” (z lewej), oraz Tadeusz Gulbicki, gospodarz ogrodów, to pasjonaci tej formy rekreacji

Autor zdjęcia: Sławomir Kędzierski

Ogrody tu są od bardzo dawna – mówi Mirosław Sielewicz, prezes Zarządu ROD "Kormoran" w Giżycku. — Mamy część, na której były jeszcze ogrody przed 1945 rokiem, mamy część powojenna. Ludzie mają u nas działki po kilkadziesiąt lat.
Rodzinne Ogrody Działkowe „Kormoran” w Giżycku formalnie swoje istnienie datują od 1961 roku.
— Na to mamy dokumenty — mówi Mirosław Sielewicz, prezes Zarządu ROD „Kormoran” w Giżycku. — Ale z opowieści mieszkańców i działkowców wiemy, że w tym miejscu funkcjonowały ogrody również przed wojną. Na takich samych zasadach. Były to niewielkie działki. Kiedy formalnie powstały tutaj ogrody w 1961 roku były to 73 działki. Później teren poszerzono i dziś mamy tu 240 ogrodów. Nie jest to może dużo, ale też i niemało.

Wśród działkowiczów są osoby, które są tutaj członkami od samego początku i jest to całkiem spora grupa ludzi.
— Do takich osób należy pan Jan Jańczyk — opowiada o przeszłości „Kormorana” obecny gospodarz ogrodów, Tadeusz Gulbicki. — On najwięcej wie o historii tego miejsca – jak tu było na początku, jak się wszystko zmieniało. Ale i w moim przypadku to również niemało lat. Mam działkę już 36 lat, a wcześniej mieli ją moi rodzice. Tak gdzieś od lat pięćdziesiątych. Mamy wiele takich działek, które przeszły z rodziców na dzieci. Uprawianie ogrodu to w mojej rodzinie już tradycja.

Jednak nawet i w takich przypadkach wiele się zmienia. Dziś większość ogrodów ma charakter rekreacyjno-warzywny. Tak ich funkcję określa pan Mirosław Sielewicz. Większość nowych właścicieli ogrodów zamienia je w miejsca rekreacji – sieje trawę i sadzi kilka owocowych drzewek. Dawna, typowo ogrodnicza funkcja odchodzi powoli w przeszłość.

— Szczególnie widać to, jak działkę przejmują młodzi ludzie — komentuje Mirosław Sielewicz. — Jeszcze póki mają małe dzieci, to trochę warzyw uprawiają, ale później to zanika, schodzi na drugi plan. Działka pełni przede wszystkim funkcję rekreacyjną. Nie wszyscy też połykają tego bakcyla. Mamy takie przykłady, że działka w ciągu trzech, czy czterech lat potrafi mieć kilku właścicieli. To trzeba polubić, mieć do tego predyspozycje. Posiadanie działki to obowiązek, bo w sezonie letnim trzeba tu zajrzeć co najmniej dwa razy w tygodniu. Jeżeli robi się to rzadziej, to często później w krótkim czasie trzeba wszystko doprowadzić do porządku. Przy takiej pogodzie jak obecnie trawa i chwasty rosną bardzo szybko. Po dwóch tygodniach nieobecności trzeba na dużych obrotach chodzić , aby pozbyć się zbędnego zielska. Decydując się na działkę trzeba mieć świadomość, że to duży obowiązek, aby wszystkiego w odpowiednim czasie dopilnować. Ja jestem na działce każdego dnia i zawsze jest coś do zrobienia.

Praca i zaangażowanie przynosi z czasem efekty. ”Kormoran” może również poszczycić się sukcesami. Świetlica zbudowana wspólnymi siłami przez działkowców pełna jest pucharów i dyplomów uznania, zarówno od władz wojewódzkich ogrodów, jak i zarządu Krajowego Polskiego Związku Działkowców. Sukcesy odnoszą pasjonaci, którzy są w stanie poświęcić dużo czasu swoim uprawom.

— Państwo Halina i Tadeusz Zdanowiczowie, członkowie naszego ogrodu byli w latach dziewięćdziesiątych zdobywcami pierwszych miejsc w konkursach wojewódzkich — twierdzi Mirosław Sielewicz. — Byli nawet zdobywcami drugiego miejsca w konkursie ogólnopolskim. Zrezygnowali z uprawiania działki, kiedy pobudowali się, ale ich ogród przeszedł w dobre ręce i nadal jest piękny.

Takie sukcesy osiąga się dużym nakładem pracy. Większość długoletnich właścicieli ogrodów tak właśnie postępuje. Uprawianie ogrodu zamienia się w pasję, ma duży wpływ na całe życie.

— Człowiek się nakręca, widząc jak to wszystko rośnie — dodaje z młodzieńczą werwą pan Tadeusz Gulbicki, gospodarz „Kormorana”, który już swoje lata ma. — Ludzie zakochują się w swoich ogrodach. Mogą tu przyjść, popracować, odpocząć, spotkać się z innymi ludźmi i porozmawiać. Na ogrodach życie toczy się swoim rytmem.

GG

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. mieszkaniec #2334712 | 89.229.*.* 23 wrz 2017 11:46

    okaże się że to już teren prywatny przez zasiedzenie to ławka w parku też będzie moja bo siadam na niej od 30 lat haha , chcą działki to niech zapłacą za ziemie i po krzyku oczywiście nie za symboliczną złotówkę bo to wartościowa ziemia urodzajna :-)

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. cz.z. #2334678 | 94.229.*.* 23 wrz 2017 11:03

    brawo Tadek tak trzymaj -pozdrawiam ze Szczecina

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5