Każdą akcję traktujemy jednakowo poważnie

2017-04-21 12:00:00(ost. akt: 2017-04-21 11:22:30)

Autor zdjęcia: Arch. OSP Spytkowo

24 kwietnia o godz. 23.59 zakończymy głosowanie na Najpopularniejszą OSP w Powiecie Giżyckim. Warto docenić strażaków ochotników za ich trudną i często niebezpieczną pracę.
— Każdą akcję, każdy wyjazd traktujemy jednakowo poważnie – zapewnia Sebastian Miecielica, naczelnik OSP Kruklanki. — Wyglądający na błahy pożar trawy może okazać się tragedią. Spali się pięć hektarów trawy i nie wystarczy tylko ugasić ogień. Trzeba wszystko obejść i sprawdzić, czy nie ma kogoś na tym terenie, czy ktoś nie zasłabł, czy nie odniósł obrażeń. Każda akcja jest inna, ale wszystkie trzeba traktować w odpowiedzialny sposób.

W pierwszych miesiącach tego roku strażacy z OSP w Kruklankach – i oby tak było do końca 2017 – mają nieco mniej pracy, niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Przede wszystkim mniej jest wypadków – w ubiegłym roku do kwietnia było ich sześć, zaś w tym roku tylko dwa. Mniej jest wszystkich wyjazdów na akcje. Szczególnie cieszy mniejsza liczba pożarów traw.

— Ze statystyk komendy powiatowej wynika, że jesteśmy pod względem pożarów najbezpieczniejszą gminą w powiecie giżyckim — twierdzi naczelnik Sebastian Miecielica - i chcielibyśmy tę sytuację utrzymać.
Strażacy z OSP w Kruklankach liczą, że nowy wóz bojowy, który mają otrzymać w czerwcu, ułatwi im to zadanie.

Dobre prognozy
W Rynie i okolicy w tym roku także jest mniej pożarów traw.
— Mieliśmy dwa czy trzy wyjazdy do pożarów traw - mówi Andrzej Mieczkowski, prezes OSP w Rynie. — Przodujemy w tym dobrym znaczeniu tego słowa.

Z tegorocznych zdarzeń strażacy z Rynu zwracają uwagę na akcję poszukiwawczą mieszkanki Giżycka w okolicach Kamionek, w której również brali udział. Akcja zakończyła się pozytywnie, kobieta się odnalazła, i takie zakończenia akcji cieszą. Na szczęście w tym roku nie było poważnych zdarzeń na drodze krajowej 59. Słynne pod tym względem Wejdyki są pod opieką strażaków z Rynu, a tam zdarza się chyba najwięcej wypadków w powiecie giżyckim.

— Nie brakuje zdarzeń z udziałem dzikich zwierząt, ostatnio szczególnie łosi — komentuje Andrzej Mieczkowski. — Zwierzęta to osobny rozdział w naszej pracy. Przecież ratujemy nie tylko ludzi, ale też jak trzeba udzielamy pomocy zwierzętom. I takie akcje mieliśmy, kiedy sarny czy inne zwierzęta nie potrafiły wydostać się na brzeg po kruchym lodzie.

Dobry sprzęt jest ważny
Ochotnicy ze Spytkowa mają największy staż spośród jednostek ochotniczych w powiecie giżyckim w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym. Mają rocznie największą liczbę przeprowadzonych akcji i niewątpliwie najlepsze wyposażenie. To daje satysfakcję, ale i rodzi zobowiązania.

— Największą satysfakcję przynosi udział w akcji, w której ratujemy skutecznie ludzkie życie — komentuje Zbigniew Mróz, prezes OSP w Spytkowie. — Takie zdarzenia zostają w pamięci na zawsze. Najczęściej tak się dzieje, kiedy dochodzi do wypadków drogowych. Liczy się każda minuta, żeby dotrzeć jak najszybciej na miejsce, ale satysfakcja po udanej akcji jest duża. Zadowolenie jest również, kiedy udaje się uratować ludziom mienie. Ostatnio pożarów sadzy nie brakuje, a takie zdarzenie może być tragiczne w skutkach, z czego ludzie nie zawsze zdają sobie sprawę. W tym przypadku liczy się szybkie powiadomienie.
W remizie OSP w Spytkowie przechowywanych jest wiele dowodów wdzięczności: listy, podziękowania, gratulacje.


NASZ PLEBISCYT
Głosowanie na najpopularniejszą OSP potrwa do 24 kwietnia do godz. 23.59. Koszt jednego SMS-a wynosi 1,23 zł brutto.


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5