Kto czyta, żyje wiele razy w wielu światach

2017-02-22 12:00:00(ost. akt: 2017-02-22 13:51:20)
Iwona Rosa, dyrektor I LO w Giżycku, poleca „Traktat o łuskaniu fasoli” Wiesława Myśliwskiego

Iwona Rosa, dyrektor I LO w Giżycku, poleca „Traktat o łuskaniu fasoli” Wiesława Myśliwskiego

Autor zdjęcia: Arch. prywatne

Moją pasją są książki. Jestem głęboko przekonana, że kto czyta, żyje wiele razy w wielu światach, staje się bogatszy o doświadczenie innych, a to skłania do autorefleksji. Warto w ciszy zastanowić się nad samym sobą - pisze Iwona Rosa, dyrektor I LO w Giżycku.
Jaką literaturę? Nie potrafię wybrać jednego gatunku. To, co łączy czytane przeze mnie utwory, można ująć w słowach: niosą wiedzę o człowieku i świecie. Dlatego w mojej biblioteczce obok „Cudzoziemki” Kuncewiczowej (wspaniałe studium kobiecej psychiki) stoi „Moulin Rouge” Pierra La Mure o życiu H. Toulousa-Lautreca; obok kryminałów Marka Krajewskiego (z kryminałów tylko te, bo są piękną opowieścią o przedwojennym Lwowie i Wrocławiu ) stoją powieści Janny Bator: „Piaskowa Góra” i „Chmurdalia”. Choć nie przepadam za fantasy, to zauroczyła mnie „Gra o tron” - tyle tam fantastycznie różnych ludzkich charakterów!

To oczywiście tylko niektóre z ulubionych tytułów tytułów (celowo nie wymieniam klasyki literatury, by nie powielać tysięcy słów napisanych na temat wybitnych dzieł światowych).

Dziś podzielę się z Państwem refleksją na temat nagrodzonego Nagrodą Nike „Traktatu o łuskaniu fasoli” Myśliwskiego. Niech państwa nie zmyli nazwa gatunku umieszczona w tytule powieści - nie jest to żadne monumentalne dzieło, choć rzeczywiście o sprawach najważniejszych, czyli o życiu. Mnóstwo tu pytań bez odpowiedzi: co rządzi ludzkim losem i jaka jest rola Boga w świecie? Kim jest człowiek i kiedy tak naprawdę jest? Czym jest miłość, wolność, pamięć, muzyka? Czy światu i człowiekowi potrzebny jest porządek? To tylko niektóre z pytań stawianych wciąż przez narratora-bohatera. Komu? Sobie, czytelnikowi, Bogu, światu czy w końcu tajemniczemu rozmówcy - słuchaczowi? I tu znów pojawia się szereg pytań o owego słuchacza, który nie zabiera głosu - czytelnik? Bóg? śmierć? „Człowiek tak czasem o coś pyta, ale nie oczekuje odpowiedzi. Są przecież pytania, zgodzi się pan, które same sobie wystarczą. Zwłaszcza że żadna odpowiedź i tak by ich nie zadowoliła.”

Bohater-narrator snuje wspomnienia na temat swego życia. Jak w kalejdoskopie przewijają się obrazy dzieciństwa, wojny, czasów powojennych i pracy za granicą aż po starość. Pamięć działa wybiórczo, dlatego nie ma tu fabuły przyczynowo-skutkowej, linearnej; pojawiające się wspomnienia przywołane zostają przez impuls – przedmiot, widziana dawno twarz, sytuacja stają się pretekstem do snucia opowieści.

Zachęcam do lektury. To wspaniała filozoficzna powieść o życiu pełna metafor. Oto jedna z nich: „Wszystko od słów zależy. Jakie słowa, takie rzeczy, zdarzenia, myśli, wyobrażenia. Byle jakie słowa to byle jaki człowiek, byle jaki świat, byle jaki nawet Bóg”.



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5