Fala zachorowań na grypę dopiero przed nami?

W giżyckim sanepidzie odnotowano 18 przypadków podejrzeń zachorowań na grypę od początku roku, zaś w tygodniu 16 – 22 stycznia było 11 takich przypadków. W tym roku żadnego zgłoszenia jeszcze nie potwierdzono jako prawdziwej grypy, a więc mamy do czynienia z falą przeziębień, zapaleniem oskrzeli (szczególnie u dzieci), anginami. Tyle twarda statystyka, która – jak przekazała nam Joanna Stabińska, państwowy powiatowy inspektor sanitarny w Giżycku – powstaje w oparciu o zgłoszenia lekarzy.

— Mamy widoczny wzrost liczby pacjentów — przekazała nam jednak pielęgniarka w jednej z giżyckich przychodni. — Trudno określić to liczbowo, ale wzrost jest odczuwalny. Są godziny, że ustawiają się kolejki pacjentów do rejestracji.

Zachorowań zatem jest więcej i warto dbać o swoje zdrowie. Przypominamy, że grypa przenosi się drogą kropelkową i zarazić innych jest bardzo łatwo. Osoby chore nie powinny więc chodzić do pracy i szkoły (mamy ferie, więc tu nie powinno być ognisk choroby). W ten sposób nie zarazimy innych. Nie można też lekceważyć swojego stanu zdrowia, jeżeli dojdzie już do zachorowania. Samodzielnie nie jesteśmy w stanie postawić diagnozy, a powikłania pogrypowe są nie mniej groźne niż sama grypa.

W tygodniu 16 – 22 stycznia doszło w kraju do jednego przypadku śmierci związanego z grypą. Zatem lepiej mieć się na baczności i nie lekceważyć objawów choroby.

GG