Zamiast umowy o pracę dostają "śmieciówkę"

2016-05-24 08:00:00(ost. akt: 2016-05-24 10:36:40)
Zdjęcie jest tylko ilustracją tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją tekstu

Autor zdjęcia: Archiwum GG

Jedna z mieszkanek Giżycka (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) przesłała nam maila, zwracając uwagę na problem uczciwości pracodawców, a dokładnie na brak uczciwości...
"(…) Chodzi mi o to, że oszukuje przy zatrudnianiu. Składa ofertę do urzędu pracy, w której jest napisane czarno na białym, że oferuje umowę o pracę i minimalne zarobki czyli 1.850 zł. A w rzeczywistości jest inaczej. W grę wchodzi umowa zlecenie, a wpisana kwota na umowie to 400 zł. Jedno wielkie oszustwo. Poza tym we wszystkie święta pracują osoby zatrudnione na umowę zlecenie. NIE stoi sam właściciel. Nic dziwnego, że potem tacy właśnie złodzieje żerujący na ludziach jeżdżą wypasionymi samochodami, mają wille i nie wiadomo co jeszcze. Ludzi, niestety nie szanują, wręcz przeciwnie traktują jak niewolników. Nie dziwię się, że nie ma chętnych do pracy. Chyba tym wszystkim powinna się zająć skarbówka i inspekcja pracy. (…)".

Zwróciliśmy się w tej sprawie o komentarz do Anny Skass, dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Giżycku. Można zaryzykować stwierdzenie, że instytucja ta swoim autorytetem, potwierdza uczciwość składanych za jej pośrednictwem ofert pracy.

— Spotykamy się z takim postępowaniem pracodawców, ale nie mamy na nie wpływu — przekazała nam Anna Skass, dyrektor PUP w Giżycku. — Jesteśmy tylko pośrednikiem. O ofertach pracy informujemy w takiej formie, jak przekaże nam je pracodawca. Urząd Pracy nie ma kompetencji do kontroli pracodawców i wyciągania konsekwencji, jeżeli dojdzie do innej formy zatrudnienia, niż to widniało w złożonej ofercie. Te sprawy są już załatwiane między pracownikiem a pracodawcą.

GG

Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Anna P. #1999375 | 92.77.*.* 25 maj 2016 15:51

    Drodzy Pantwo, cieszy mnie fakt ze naswietlacie cala prawde o Urzedzie Pracy. Dlaczego Pani Dyrektor ma kontrolowac potencjalnych pracodawcow skoro sama ma ciepla posadke? Pewnie w ogole zdziwilo Pania Dyrektor postawione przez Panstwa Gazete pytanie. Pewnie jakby wszystkie oferty byly jedna wielka fikcja i tak by Pani Dyrektor sobie z tego nic nie zrobila, no chyba zeby statystyki spadly. Uwazam ze po takiej odpowiedzi osoby odpwiedzialnej za zasoby ludzkie i prace powinno sie poczynic bardzo powazne kroki. Gdyby taka sytuacja miala miejsce w moim miejscu gdzie ja pracuje i rowniez mam pod soba ludzi zaczelabym sie dlugo zastanawiac co ja tu robie. Czy ja pije kawe czy pracuje. Z powazniem, Anna P.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  2. Marek #1999250 | 176.221.*.* 25 maj 2016 12:05

    Pani dyrektor stara się rączki umyć? Jeżeli PUP nie ma prawa do kontroli pracodawców, to ma prawo a nawet obowiązek zerwać z takim pseudo "pracodawcą" umowę i przez parę lat nie przyjmować od takiego zbydlęcenia oferty o zapotrzebowaniu na pracowników. Jeżeli jeszcze raz przyjdzie do PUP, pogonić na zbity pysk i to tak żeby wywinął orła na schodach urzędu. Kiedy wreszcie w tym kraju zabiorą się za takich cwaniaków zwanych "przedsiębiorcami".

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. do kapitalisty #1998878 | 37.201.*.* 24 maj 2016 17:01

      A co powiesz na to madralo jak czlowieka sie zatrudni , mysli sie, ze on uczciwy a on jak nie ma szefa czy szefowej pracuje obok jako dodatkowa fucha i bierze wynagrodzenie w dwoch miejscach za te same godziny. Albo na umowe zlecenie pracuja , a juz na umowe o prace to zaczynaja po miesiacu chodzic na zwolnienia, a to do lekarza na jakies przeswietlenia, a to zone musi zawiesc albo bierze urlop na dziecko bo zona chora. A pracodawce nikt nie pyta , dlaczego nie wywiazal sie z jakiejs umowy dostawy artykulow , ktore trzeba najpierw wyprodukowac . Wiec kij ma dwa konce. Pewnie , ze tez sa nieuczciwi pracodawcy, ale jak pracodawca jest dobry, dobrze placi w zaleznosci od wykonywanej pracy to pracownik to wykorzystuje i zaczyna patrzec jak daleko mozna pracodawce oszukac azeby on zareagowal. Ja osobiscie daje tylko dwa razy szanse, a za trzecim razem taki pracownik jest juz na ulicy. Moglabym ksiazke pisac o pracownikach i ich uczciwosci. Wiec sie nie dziwcie , ze pracodawca zatrudnia na umowe zlecenie skoro ma zle doswiadczenie. Mialam takiego pracownika ktory byl konserwatorem , dostawal 2 tys. na reke, a kradl co sie dalo , nawet farbe przelewal do sloikow a nie wiedzial , ze byla zamontowana kamera. A jak mnie nie bylo to i on tylko liste podpisal i tez go nie bylo. A jak ktos go szukal to nie odbieral telefonow. Ot to byl pracus .

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (4)

      1. mieszkanka #1998867 | 89.229.*.* 24 maj 2016 16:46

        Pani szefowo UP a za fa lszywkę nie nakeży się kara,kiedyś pamiętam ale było to w latach 80 90 pracownicy urzędu pracy /było ich znacznie mniej/ chodzili na kontrole.Dzisiaj są tylko pośrednikami to po co wy tam jesteście?

        Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

      2. mieszkanka #1998866 | 89.229.*.* 24 maj 2016 16:46

        Pani szefowo UP a za fa lszywkę nie nakeży się kara,kiedyś pamiętam ale było to w latach 80 90 pracownicy urzędu pracy /było ich znacznie mniej/ chodzili na kontrole.Dzisiaj są tylko pośrednikami to po co wy tam jesteście?

        Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (7)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5