Mazurska przyroda: przyszpitalny oddział gawronowy działa bez zarzutu

2016-05-20 16:00:00(ost. akt: 2016-05-20 16:35:37)
Kolonia gawronów.  Bywa, że na  jednej koronie można wypatrzeć cztery, pięć, a czasem i dużo więcej gawronich „mieszkanek”

Kolonia gawronów. Bywa, że na jednej koronie można wypatrzeć cztery, pięć, a czasem i dużo więcej gawronich „mieszkanek”

Autor zdjęcia: Krzysztof Pawlukojć

Wszyscy z niepokojem śledzimy trudną sytuację, w jakiej znalazł się giżycki szpital. Zamykanie kolejnych oddziałów potęguje rozczarowanie i rozgoryczenie mieszkańców. Trudno się temu dziwić, w końcu kulawy system opieki zdrowotnej to brak stabilizacji i poczucia bezpieczeństwa. Ja jednak nie jestem od narzekania! Chciałbym w tym ciężkim i ponurym klimacie dostrzec jakiś pozytyw. I taki znalazłem! Mimo tych wszystkich zawirowań wciąż w dobrej kondycji funkcjonuje przyszpitalny położniczy oddział gawronowy!
Obecność sporej kolonii gawronów na terenie parku przy szpitalu może tylko cieszyć każdego miłośnika ptaków i przyrody. To ptaki pożyteczne, jednak ich specyficzna natura i skłonność do gnieżdżenia się w zgrupowaniach sprawia, że zwykle nie są mile widzianymi rezydentami. Gniazdo obok gniazda, gawron obok gawrona - to musi skutkować hałasem, ptasimi awanturami oraz - niestety - zanieczyszczeniem terenu. Ale w końcu gdzie te bidne ptaki mają się podziać ze swoją naturą i swoimi przyzwyczajeniami. I w tym przypadku duży plus dla zawiadowców giżyckiego szpitala, że mimo tych niedogodności pozostawili możliwość ptakom na dokooptowanie swojego dodatkowego polowego oddziału położniczego…


Relacje na temat kondycji i stanu populacji kolonii lęgowych giżyckich gawronów otrzymałem od zaprzyjaźnionego Klubu Małego Ornitologa „Dudek” działającego przy Szkole Podstawowej nr 7 w Giżycku. Mali miłośnicy ptaków systematycznie od lat kontrolują i zbierają informacje na temat liczebności lęgowych tych ptaków na terenie naszego miasta. To całkiem poważne badania, których wyniki przekazywane są przez klub do Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków. Nie ma żartów, młody narybek ornitologów już depcze mi po piętach…


A więc przyszpitalny oddział gawronowy liczy dwadzieścia sześć łóżek,… przepraszam… gniazd. Konstrukcje mieszkaniowe gawronów składają się z gałązek i patyków tworzących solidny koszyk wyścielony korzonkami, suchą trawą, włosiem i innymi materiałami, które mogłyby urządzić przytulne i mięciutkie wnętrze. Cała sztuka polega na umiejętnym usytuowaniu takiego gniazda na rozwidleniach gałęzi w koronach drzew, tak aby było stabilne i solidnie przytwierdzone. Kolonia przy szpitalu usytuowana jest na kilkunastu drzewach. Jednak pary ptaków nie mają oporów, aby zakładać gniazda blisko siebie na tym samym drzewie. Bywa, że na jednej koronie można wypatrzeć cztery, pięć, a czasem i dużo więcej gawronich „mieszkanek”. Już od marca w koloniach rozpoczyna się ruch, ale dopiero w kwietniu w gniazdach pojawiają się jaja.


Z zazdrością można patrzeć na organizację i funkcjonowanie oddziału położniczego gawronów. Jednak ptasi system opieki zdrowotnej siłą rzeczy w wielu aspektach ma dużą przewagę. Po pierwsze za wikt „pacjentek”, a później pojawiających się na świecie maluchów odpowiedzialni są ich partnerzy. Później dorastające pisklaki podlegają całkowej opiece obojga rodziców. A więc w tej materii panuje zasada samowystarczalności. Poza tym oddział funkcjonuje tylko kilka miesięcy w ciągu roku, od marca do końca maja. Po tym okresie właściwie większość gawronich noworodków opuszcza gniazda i całe rodziny od tej pory koczują po okolicznych terenach do późnej jesieni. Okresowa działalność oddziału z pewnością ułatwiłaby jego utrzymanie. W naszej rzeczywistości trudno jednak wymagać, aby przyszli rodzice aż w takim stopniu zsynchronizowali swoje działania, by finalny efekt dla wszystkich wypadał zawsze w tym samym czasie.


Zdaję sobie sprawę, że kierowanie dużym szpitalem to dużo większe wyzwanie niż organizacja niewielkiej ptasiej kolonii. Wierzę jednak, że osoby dużo mądrzejsze ode mnie zbiorą się w sobie, zasiądą do wspólnych rozmów i znajdą receptę na uzdrowienie całej sytuacji. W końcu miasto bez właściwie funkcjonującego szpitala to jak kolonia gawronów bez gniazd. Czyli po prostu bez sensu!

Krzysztof Pawlukojć

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. pic na wodę #1997158 | 89.229.*.* 21 maj 2016 12:14

    Giżycko się sypie pod każdym względem. Kaczkomaty, przejście dla pieszych z światełkami, przeniesiony cokół na krzyżu Brunona, stojaki na rowery, oklejony autobus bez pasażerów, to osiągnięcia obecnie rządzących.

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. mieszkaniec #1996789 | 37.152.*.* 20 maj 2016 16:45

      Za złą kondycję szpitala odpowiada starosta Strażewicz i powinien zostać za to odwołany ze stanowiska !!!

      Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. mieszkaniec #1996787 | 37.152.*.* 20 maj 2016 16:44

        Za złą kondycje szpitala odpowiada starosta Strażewicz i powinien zostać a to odwołany ze stanowiska !!!

        Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5