Tak się bawili uczniowie z gimnazjum w Wilkasach

2015-06-16 10:28:23(ost. akt: 2015-06-16 10:33:44)

Autor zdjęcia: Publiczne Gimnazjum im. Szarych Szeregów w Wilkasach

Rozbrzmiewa melodia poloneza Ogińskiego, czujemy się jak na planie filmu „Pan Tadeusz”, a Oni, jakby na niewidzialny znak, zaczynają równo ruszać głowami kolejno to w lewą, to w prawą stronę.
To już jest koniec… A może początek?

Jest 12 czerwca 2015 r. Wskazówki zegara właśnie wybijają godzinę 19. Dziedziniec hotelu St. Bruno. Zewsząd dobiegają głosy: „Gdzie są nasi uczniowie?”, „Czy te piękne Panie w cudownych sukniach, to Nasze uczennice?”. Zgromadziliśmy się wszyscy, tzn. uczniowie klas trzecich, nauczyciele, rodzice, koleżanki i koledzy. Nagle rozległy się dźwięki muzyki. Nasi uczniowie, jakże inaczej dzisiaj wyglądający, z pełną powagą, ale jednocześnie uśmiechem na ustach, w pięknych wieczorowych strojach, w pełnej gotowości ustawieni parami w dwóch rzędach rozpoczęli pięknego poloneza.

Każdy z nich przypatruje się przybyłym gościom. Rodzina, przyjaciele, nauczyciele. Nie ma wątpliwości - w powietrzu czuć napiętą atmosferę. To dziś nadszedł dzień balu gimnazjalnego, na który każdy z trzecioklasistów czekał z upragnieniem. Na twarzach uczniów widać coraz większe zdenerwowanie związane z wyczekiwaniem, dobrze wiedzą, że od głównego punktu programu dzielą Ich już tylko minuty. W końcu daje się usłyszeć jedno, kluczowe zdanie: "Poloneza czas zacząć!".

Rozbrzmiewa melodia poloneza Ogińskiego, czujemy się jak na planie filmu „Pan Tadeusz”, a Oni, jakby na niewidzialny znak zaczynają równo ruszać głowami kolejno to w lewą, to w prawą stronę. Ruszyły pierwsze pary, za nimi drugie, trzecie... Jak na razie wszystko przebiega bez zakłóceń. Każdy idzie wyćwiczonym na wielu próbach charakterystycznym krokiem poloneza, z podniesioną głową i uśmiechem na twarzy. Kolejna figura, tym razem trudniejsza i... bez najmniejszej pomyłki! Kiedy zbliżają się do ostatniej prezentacji każdej z par, stres powoli opada. Później ukłon i słychać nareszcie odetchnięcie z ulgą i wielkie brawa.

Tanecznym krokiem uczniowie prowadzą gości do sali bankietowej.
Pierwsza, ta bardziej oficjalna część balu jeszcze się nie kończy. Teraz przemówienie wygłoszone przez jednego z uczniów, które wyciska łzy wzruszenia nie tylko z oczu nauczycieli. Jakże pięknie wyglądają! Podziękowania, życzenia, kwiaty dla wychowawców i nauczycieli… I nareszcie zabawa! Nie! Stop! Jeszcze kilka zdjęć na pamiątkę.


I zaczynamy tańce. Z głośników rozbrzmiewają pierwsze, wszystkim znane melodie i tak właśnie wszyscy wpadamy w nurt muzyki i tańca. Gasną lampy, widać tylko kolorowe światła puszczane z reflektorów i tańczące w nich sylwetki osób. Kiedy wreszcie każdy z nas opada chwilowo z sił, nadchodzi czas na obiad i krótki odpoczynek. Słychać śmiechy, widać błyski lamp fotograficznych, czuć pozytywną energię. I znów po regeneracji sił, wracamy na parkiet.
I tak młodzież zapomina o otaczającym Ich świecie, liczy się tylko ten wieczór i zabawa. Wodzirej zachęca do udziału w konkursach, nikt się nie opiera, wszyscy bawią się cudownie. Ze "snu" budzimy się dopiero wtedy, gdy wodzirej zapowiada ostatnią piosenkę. Po twarzach uczniów przebiegają najróżniejsze emocje: smutek, złość, rozczarowanie. Jedno jest pewne - to nie może być jeszcze koniec.


Ale „To już jest koniec”…. Nie tylko zabawy, ale i nauki w gimnazjum….
Na sam koniec uczniowie, rodzice i pozostali nauczyciele biorą się za ręce i śpiewają "To już jest koniec...". Bal dobiegł końca, na sali oprócz rodziców pozostało jeszcze kilka osób, czekających na swoich opiekunów. Ostatnie uściski i... czas rozejść się do domów.
Mamy nadzieję, że opuszczając mury szkoły, chyba każdy będzie czuł, że ta noc na zawsze zostanie w Ich pamięci…

Wasi Wychowawcy



Źródło: Artykuł internauty

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5