Julek na Jawę. 18-latek z Giżycka planuje wyprawę życia

2024-05-18 11:00:00(ost. akt: 2024-05-18 11:23:08)

Autor zdjęcia: KT

Julian Pawlik, 18-latek z Giżycka, tegoroczny maturzysta, w lipcu tego roku zamierza wyruszyć w podróż do Indonezji rowerem. Wyprawa ma potrwać 8-12 miesięcy. Wiele osób mu mówi: Człowieku, po co ci to wszystko?! A on po prostu spełnia swoje marzenia.
Julek pochodzi z Giżycka. Uczył się w Szkole Podstawowej nr 7 i trenował piłkę nożną w Mazurii Mazurskiej Akademii Sportowej. Cztery lata mieszkał w Łomży i uczęszczał do Liceum Mistrzostwa Sportowego, kontynuował grę w ŁKS Łomża, jest bramkarzem. Na ostatni semestr przeniósł się do liceum w Suwałkach. Jest zawodnikiem Wigier Suwałki, wypożyczonym do Sparty Augustów. Do końca czerwca kontynuuje sportową karierę. Julek jest tegorocznym maturzystą.

Koniec szkoły, matura, to czas kiedy wielu młodych ludzi zastanawia się, co dalej: studia, praca, wyjazd, zmiana miejsca zamieszkania. Julek też się nad tym zastanawiał. Ten - szalony zdaniem wielu osób - pomysł rowerowej wyprawy na "koniec świata" przyszedł nagle.

- Oglądałem serial na Netfliksie o niebieskich strefach [podróżnik Dan Buettner odwiedza miejsca, gdzie ludzie dożywają ponadprzeciętnego wieku - przyp. red.]. - mówi Julek Pawlik. - Reporter opowiadał tam także o swojej przeszłości, powiedział, że objechał świat rowerem. Wtedy ja też wykrzyczałem" "Objadę świat rowerem!" To był impuls, pomysł na siebie, swoje życie.
Julek zainspirował się także polskim podróżnikiem Piotrem Strzeżyszem, który zjechał na rowerze obie Ameryki - od Alaski po Patagonię, Tybet i kilkadziesiąt innych krajów. Skontaktował się z nim, rozmawiał, pytał o wskazówki.

- Ja też poczułem chęć objechania świata rowerem. Szukałem celu bądź trasy, jaką bym chciał przejechać i padło na wyspę wulkanów Jawę. Tak powstał mój projekt "Julek na Jawę" - mówi 18-latek z Giżycka.

Trasa już jest
Zaplanował już trasę przez 12 krajów: Polska, Słowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria, Turcja, Gruzja, Azerbejdżan (z Baku samolotem do New Delhi), Indie (lot samolotem do Bangkoku), Tajlandia, Malezja, Indonezja (końcowa przeprawa obejmuje 3 promy) wyspa Jawa. Wyprawa będzie trwała od 8 do 12 miesięcy. Podróż będzie podzielona na trzy etapy: 1. Giżycko/Stambuł, 2. Stambuł/Baku/New Delhi, Bangkok, 3. Bangkok/Singapur/Jawa. Młody podróżnik planuje dzienne trasy 80-kilometrowe.
Obecnie Julian załatwia sprawy techniczne związane z rowerem i potrzebnym ekwipunkiem. Wyrabia dokumenty i wizy potrzebne do przekroczenia granic. Szuka także sponsorów.

- Wiele osób mnie pyta: Człowieku, po co to wszystko?! To nierozsądne, ryzykujesz, pobiją cię, okradną... - opowiada Julek. - Nie widzą w tym pozytywów. Może nie mieli odwagi w swoim życiu zdobyć się na coś takiego, spełnienie swoich marzeń i planów, może są niedoinformowani. Ludzie żyją stereotypami. A ja chciałbym je obalić, mam odwagę, chcę pokazać inny świat, może wzbudzić pasję u innych ludzi, zwłaszcza młodych. Żeby zapytali siebie, co chcą w życiu robić, szukać odpowiedzi na to pytanie. Moment po maturze jest na to dobry.


Im mniej, tym lepiej
Julek wszystko dokładnie planuje, przygotowując się do podróży. Rower już ma (Kross Evado wersja podstawowa), do tego narzędzia i części zapasowe, sakwy podróżne, namiot, śpiwór, karimata, kuchenka na benzynę, menażka, ubrania (wszystkiego tylko po dwie sztuki na zmianę) i oczywiście sprzęt do kontaktu - telefony, powerbanki, laptop. Bagaż jest dokładnie przemyślany.
- Jak mówią doświadczeni podróżnicy - im mniej, tym lepiej, chodzi o to, aby bagaż był jak najlżejszy - mówi Julek.

Skąd nastolatek ma fundusze na taką wyprawę?
- Szukam oczywiście sponsorów, ale mam też swoje oszczędności. Kiedy moi rówieśnicy wydawali na gry, imprezy, ja zbierałem pieniądze, zastanawiałem się, na co je wydam. Teraz już mam swój cel. Moja dniówka to będzie 50 zł, 1500 zł na miesiąc, żeby przeżyć - szacuje Julek.

Każda złotówka się liczy
A co na to rodzice 18-latka? Taka wyprawa na pewno budzi w nich obawy o syna.
- Rodzice oczywiście się martwią. Nie akceptują tego, ale jednocześnie wspierają mnie - zapewnia Julek.


Wystartować zamierza w lipcu, już teraz można śledzić jego poczynania na social mediach - na FB na profilu Julek OnBike, a także na Instagramie, Tik-Toku, You Tube. Można także wspomóc działania młodego giżycczania, dla niego liczy się każda złotówka (https://buycoffee.to/julek.onbike). Jak deklaruje burmistrz Giżycka Ewa Ostrowska, miasto również przyłączy się do wsparcia wyprawy młodego giżyczanina.
- W mojej podróży kluczem jest droga, a nie sam cel. Podczas moich przygotowań zebrałem dużą grupę ludzi, którzy mnie wspierają na każdym kroku. To niezwykłe uczucie, że taki zwykły chłopak jak ja może kogoś inspirować i przekonywać do spełniania marzeń - mówi Julek Pawlik.
KT




2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5